Tylko i aż remis w Kurowie...

Tylko i aż remis w Kurowie...

Wieruszowska Prosna w 17 kolejce Sieradzkiej A-klasy zremisowała swoje spotkanie w Kurowie z tamtejszym LZS-em. Mecz zakończył się wynikiem 4 - 4, który możemy uznać za spore osiągnięcie biorąc pod uwagę przebieg spotkania. Najpierw na prowadzenie wyszła Prosna. Około 15 minuty meczu piękna koronkowa akcja naszych piłkarzy. W bocznym sektorze szybka wymiana piłki pomiędzy trzema naszymi zawodnikami, idealne dośrodkowanie Dawida Tomali, strzał Piotra Wróbla, a ostatecznie celna dobitka Sebastiana Owczarka i było 1 - 0 dla WKS-u. Niestety miłe złego początki. Rozkojarzenie naszych zawodników, a szczególnie formacji defensywnej oraz brak konsekwencji poczynając od ataku doprowadziły do straty czterech bramek w 15 minut ! Kompletnie rozbita i zszokowana drużyna Prosny nie bardzo wiedziała co się dzieje. Przegrywamy w pierwszej połowie z 12 drużyną ligi aż 4-1 ! Zawodnicy głową byli wtedy już z pewnością gdzieś w szatni, najchętniej zapadli by się pod ziemię. Jednak około 35 min świetna akcja naszego zespołu. Zaczął ją Grajerz, który z Aplasem rozmontował lewą flankę gospodarzy. Następnie ładne zagranie pod prawy narożnik boiska do Piotra Wróbla, któremu nie pozostało nic innego jak wrzucić ją do świetnie wbiegającego Sebastiana Gauzy. Chwilę póżniej wrzutka Mariusza Gierego na szesnasty metr pola kranego. Tam znajdował się Dawid Tomala, który przedłużył lot piłki głową. Ta spadła wprost pod nogi włączającego się rewelacyjnie w tym meczu bocznego lewego obrońcy Sebastiana Gauzy. Ten po raz kolejny umieścił piłkę w siatce mocnym strzałem z ostrego konta. Było już 4 - 3 ! Prosna wróciła do gry i się podniosła. To Wielki sukces moralny tej drużyny. Tak zakończyła się pierwsza połowa, która była świetnym widowiskiem. Kibice ostrzyli sobie już apetyt na drugą połowę. Nasi piłkarze natomiast mieli ostre wymiany zdań w szatni. Jednak mimo tylu błędów wiedzieliśmy, że ten mecz możemy wygrać. Na drugą połowę wyszliśmy w takim samym ustawieniu, lecz z większą determinacją oraz koncentracją. Znów stanowiliśmy jedną siłe, która zgrała się ze sobą w dramatycznym momencie. Tuż po przerwie rzut rożny egzekwowany przez wspominanego Dawidę Tomalę i kolejna bramka Gauzy.(Hattrick) Było 4 - 4. Zawodnicy uwierzyli w siebie i doprowadzili do wyrównania. Trzeba było iść za ciosem i wygrac to spotkanie. Mieliśmy w tym meczu jeszcze kilka świetnych okazji do zdobycia bramki. Niestety nic nie chciało wpaść. W 2 połowie byliśmy drużyną lepszą, przeważającą, grającą fajnie piłka i przede wszystkim spokojną. Nie popełnialiśmy błędów i wygrana była naprawdę blisko. Tak czy inaczej Wielki szacunek dla zawodników, mimo i tak wstydliwego wyniku. Najważniejsze, że dziś udowodniliśmy że stanowimy Wielką drużynę, która oddaje swoje serce i zdrowie dla pasji jaką jest piłka. Trudno tu pisać o tym, że oddajemy swoje serce  dla Wieruszowa czy zarządu klubu które prawdopodobnie wogóle nie chce abyśmy funkcjonowali. Jeżeli chodzi o miasto to ostatnio odcieli nam ciepłą wodę, a zamiast specjalnego urządzenia do konserwacji boiska zastosowali rolnicze brony... Trawa przerodziła się w ubitą ziemię. Dalej sami musimy przygotowywać boisko do gry, rysować linię czy zakładac siatki. Podsumowując można powiedzieć o cudzie, ze ta drużyna dalej gra w piłkę na A klasowych boiskach.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości